Dlaczego "Żelbeton" a nie Żelbet?
Dlaczego "Żelbeton" a nie Żelbet? Zapytał poirytowany inżynier, pochopnie choć słusznie. Zatem spieszę wyjaśnić iż ta pieśń to nie hymn budowlańców, z całym szacunkiem dla branży. Żelbeton to celowa zabawa słowami. Żel to plastik, galareta, tipsy, implanty, folia. Idąc głębiej, powierzchowność w relacjach. Beton to pancerz, schron i brak troski o środowisko. To wszystko w dużym skrócie. Większość podobnych ułomności ma źródło w ludzkim umyśle, dlatego symbolicznie zamurowaliśmy głowę bohatera naszego klipu.
Otoczenie
Nasze otoczenie to powietrze, którym oddychamy, ziemia po której stąpamy ale także mentalność grupy, w której dorastamy czy determinacja środowiska zawodowego. Próbując to wszystko wrzucić do jednego worka i nazwać jednym słowem, pokusiłem się o to mało optymistycznie nastrajające połączenie. "ŻELBETON".
Niestety jak bym nie kombinował, szło w złą stronę. Może to obiektywny punkt widzenia, może zmęczenie telemediatorem i chaosem informacji. Mam jednak obawy, że to nadchodzący, wielkimi krokami, kryzys ekologiczny i mentalny.
Działanie
Każdy orze jak może. Niektórzy probują blokować wyniszczające planetę prace budowlane.
Inni przykuwają się do drzew. Są też tacy którzy wyśpiewują złowieszcze pieśni. W sumie większość z nas coś w tym temacie sygnalizuje, no może poza tymi z betonowa głową. Choć w sumie i oni mają przebłyski.
Tak czy inaczej, gołym okiem widać, że to za mało.
Dajmy z siebie więcej.